Kątem oka, widzę trzy zapalone światełka tealightów na drewnianej półce tuż obok. Migoczą i poruszają się delikatnie. Z nimi jakoś cieplej w środku. Plecy grzeję o kaloryfer. kiedy piszę. Bo dziś jest dzień, kiedy najchętniej zaszyłabym się pod kołdrą i nie wyściubiała nosa. Ale wyściubiłam już ładnych parę godzin temu, żeby wyszykować i zawieźć dzieci do szkoły. I dziś bardzo “chętnie” dałabym się pociągnąć smętnym myślom. Przypominam sobie wtedy, że jestem bezpieczna, że wszystko jest dobrze że mam dom, mam co jeść, jestem zdrowa i moja rodzina też. Przypominam sobie to, co mam, zamiast skupiać się na tym, czego nie mam. Biorę głęboki wdech, coś w środku się uspokaja. Miałam intensywne plany na dzisiaj. Ale widzę, że ciało mnie zatrzymuje. Więc planuję minimum. To, co naprawdę niezbędne.
To jest przykład sięgania do zasobów. Są na to bardzo różne sposoby, w zależności od sytuacji w jakiej jesteśmy. I z tych zasobów bardzo mocno korzystamy kiedy pracujemy zencoachingowo.
Szukamy tego, co koi i uspokaja. Szukamy tego, co daje siłę, co daje radość. Szukamy tego, co wspiera Ciebie. Pracujemy z tym, co żywe tu i teraz.
Często praca rozwojowa kojarzy się z “grzebaniem w przeszłości”, “przekopywaniem się”, “przepracowywaniem problemów”. I w ogóle ze znojem i trudem.
I dlatego tak bardzo kocham podejście Zen Coachingu, które nie każe mi się w niczym grzebać i utykać w przeszłości. Za to proponuje dużo delikatności i szacunku do osoby, która przychodzi pracować. Nie wyciągamy na siłę niczego ze wspomnień. Bo to, co jest potrzebne, przypomina się samo w odpowiedniej chwili. Nie przepracowujemy problemów na głowę, ale pozwalamy sobie poczuć w ciele, to co się w nim pojawia, kiedy rozmawiamy o danej sytuacji. Dzięki temu zatrzymana energia może zostać uwolniona, a napięcie rozpuszczone. Nie wpadamy do dołu bezsilności w nieskończoność, ale sięgamy do zasobów właśnie, które każda z nas ma w sobie. Zwracamy się do siły, do życia w sobie.
I nie chcę w tym miejscu w żaden sposób deprecjonować pracy mentalnej i emocjonalnej. One są bardzo ważne.
Chcę tu podkreślić ile daje w pracy rozwojowej włączenie ciała i aspektu duchowego, i jak szybko można zobaczyć realną zmianę w swoim życiu, pracując w ten sposób.
W którymś momencie kończą się możliwości pracy opartej tylko na umyśle i emocjach. Bo wszystko mamy zapisane w ciele. Ciało pamięta wszystko. To, co budujące, radosne, otwierające, inspirujące, przyjemne i to, co trudne, bolesne, zatrzymane, zamrożone. W Zen Coachingu dajemy dużo uwagi temu wszystkiemu co wyparte, nieprzeżyte. A robimy to, spotykając odczucia z ciała. Naszemu umysłowi i tak dajemy zbyt dużo uwagi w codziennym życiu. W czasie sesji, nie pomijamy umysłu, ale nie pozwalamy mu przejmować kontroli. Po to, by zrobić miejsce na to, co naprawdę ważne, co prawdziwie prawdziwe, a czego nie widzi nasz umysł.
Ostatnia rzecz, o której chcę dziś powiedzieć, to to, że na sesjach w Zen Coachingu dajemy uwagę również wymiarowi duchowemu, temu, co nazywamy sercem. I mówiąc o sercu w tym miejscu, nie mam na myśli fizycznego serca, które pompuje naszą krew. I nie mówię o sercu, w rozumieniu naszych emocji. Mówię o sercu rozumianym jako najgłębsza, najprawdziwsza część Ciebie. Czasem nazywana duszą, czasem Prawdziwym Ja. Ta duchowa, nieuchwytna, trudna do określenia.
To ta część, z którą często tracimy kontakt dorastając, próbując dopasować się do świata i warunków w jakich żyjemy. Na sesjach Zen Coachingu odzyskujemy ten utracony kontakt. Bo spokój i cisza mieszkają właśnie w tej części Ciebie. Bo radość i inspiracja, miłość i współczucie, bezpieczeństwo i zaufanie, wolność i kreatywność, mieszkają w tej części Ciebie. A droga do niej wiedzie w głąb siebie. Sesje Zen Coachingu, to okazja, by na tę drogę wejść i odnaleźć skarb, za którym tęsknisz od dawna.
Proces Zen Coachingu, to piękny czas głębokiej wewnętrznej podróży, po którym jesteś bliżej siebie, czujesz się bardziej sobą, bardziej rozumiesz siebie. Jesteś dla siebie łagodniejsza i odzyskujesz zaufanie do siebie. Odzyskujesz świadomość własnej wartości. A do tego, niejako jako skutek uboczny, jesteś dużo spokojniejsza. Odkrywasz w sobie światy, o których nawet nie śniłaś. To zmiana, która wnosi do życia więcej magii, wolności, radości i lekkości, oraz daje zasoby do radzenia sobie w trudnych momentach.
Jeśli jesteś ciekawa i chcesz spróbować sesji Zen Coachingu, napisz do mnie.