loader image

Skąd wiedzieć, kiedy czas wracać do Siebie?

utworzone przez | lut 10, 2022

– Wiesz, czuję, że potrzebuję wrócić do siebie – powiedziała Ania, mieszając sos pomidorowy na patelni.

 – Potrzebujesz co? – spytała jej przyjaciółka Ula i położyła na drewnianym stole drugi czarny talerz. Lubiła, kiedy wszystko do siebie ładnie pasowało.

– Wrócić do siebie – powtórzyła Ania, rzucając szybkie spojrzenie na pomarańczową plamkę sosu, która właśnie wskoczyła na jej ukochaną miodową bluzę. – Tak to sobie nazwałam. Czuję, że nie mam kontaktu ze sobą, ze swoim wnętrzem. Nie wiem czego chcę, co jest dla mnie ważne, co jest moje. Czuję się zagubiona, taka bez gruntu pod nogami. – ciągnęła Ania zdejmując patelnię  z ognia. Po chwili kontynuowała: – Ech, ciągle czuję w sobie, jakiś taki brak. Tyle tych warsztatów już zaliczyłam, to pomaga na chwilę, a potem znowu szukam czegoś… A tak chciałabym przestać i w końcu zacząć cieszyć się swoim życiem.  Marzy mi się, żeby tak po prostu być i nie musieć być jakąś, inną niż jestem. Czy można kiedyś przestać i tak po prostu być? – zamyśliła się i zdjęła fartuch. Kiedy wieszała go na miejsce, przemknęła jej przez głowę myśl, jak to możliwe, żeby pomimo fartucha i tak się upaćkać.

.

Wracać do siebie – w skrócie – wracać do kontaktu ze sobą, swoim ciałem, odczuciami, emocjami, stanami bycia, pragnieniami, ze swoją prawdą. Odnaleźć w sobie swój bezpieczny dom.

Szerzej:

Odzyskać kontakt, z tym co ważne i prawdziwe dla Ciebie, z tym co Twoje (w miejsce tego co przyjęłaś, jako swoje).

Odzyskać poczucie własnej wartości i ważności.

Odzyskać zaufanie do siebie i tego, co czujesz w swoim ciele.

Odzyskać kontakt z tym, co ukryłaś głęboko, a co jest dla Ciebie bardzo cenne.

Odzyskać poczucie, że masz w sobie bezpieczny dom, do którego zawsze możesz wrócić by odpocząć, gdzie jesteś lubiana, szanowana i doceniana taka, jaka jesteś, ze wszystkim co masz w sobie.

.

Czy można nie być u siebie? Czy to możliwe, żeby przeżyć 30/40/50 i więcej lat i nie być u siebie? Brzmi trochę absurdalnie, ale jednak jest prawdziwe. Dobra wiadomość jest taka, że można do siebie wrócić.

Wrócić do siebie, to czuć. Czuć swoje emocje, czuć swoje ciało. Czuć, że mam rękę, która właśnie dotyka palcami klawiszy klawiatury i czuć stopy, które teraz dotykają ziemi. To czuć fale, które przeze mnie przepływają. Fale uczuć i emocji, energii, a czasem czegoś trudnego do nazwania. Niestety nasze życie tak się układa, że zazwyczaj przestajemy czuć, kiedy byliśmy bardzo mali, bo czucie było zbyt bolesne i wręcz niebezpieczne. Byliśmy za mali, by poradzić sobie z jakimiś sytuacjami i nasze ciało nauczyło się wyłączać, zastygać, zamarzać, unieruchamiać, by nie czuć, by tak nie bolało, by tak nie raniło. I dzięki temu przetrwaliśmy, przeżyliśmy. Ale niestety jest też ciemna strona nieczucia. Nie czujemy tego, co niemiłe, trudne i bolesne, i jednocześnie nie czujemy tego, co radosne, przyjemne, ekscytujące. Zamykamy się na przepływ życia. To tak, jakbyśmy stawiały tamę na wezbranej rzece by nie pozwolić jej zalać miasta. To zamknięcie chroni miasto przed zniszczeniem, ale jednocześnie spowoduje, że przestaną dopływać świeża woda, wyschną pola, na których mieszkańcy uprawiali rośliny i hodowali zwierzęta. Jeśli po czasie zagrożenia, nie otworzymy znowu tamy, to wszystko zamieni się w martwa pustynię. Coś takiego dzieje się w naszym życiu. Coś w nas umiera, bo zamykamy się na przepływ życia. Umierają/zasypiają w nas różne części, od których się odcięliśmy, bo kontakt z nimi był za trudny i przysparzał nam za dużo problemów. Lub zwyczajnie, potrzebowaliśmy tego zrobić, żeby przeżyć. Przeżyliśmy i jednocześnie zamknęliśmy się na życie.

To wszystko, o czym mówiła Ania z dialogu, to oznaki, że straciła kontakt ze sobą, z czymś bardzo głęboko ukrytym w niej samej. By wiedzieć, co jest dla niej ważne, co jest dla niej prawdziwe, by czuć, że stoi mocno na ziemi, by czuć, że ma siłę, by spotykać i tworzyć życie, by odnaleźć swoją pasję i pozwolić jej wypłynąć  w świat, potrzebuje właśnie wrócić do siebie.

Potrzebuje zatrzymać się i posłuchać i spotkać siebie. Coś jej mówi, że wtedy spotka coś strasznego, przerażającego i to ją powstrzymuje, by to zrobić. Dlatego warto w takim momencie skorzystać ze wsparcia osoby, która pomoże wejść do siebie, w bezpiecznych warunkach. Wtedy nie jest to takie straszne. O tym, co dzieje się na sesji Zen Coachingu przeczytasz w innym artykule. A tutaj przeczytasz czym wyróżnia się sesja Zen Coachingu.

Wracanie do siebie jest jak powrót do domu, w którym jest spokojnie i ciepło, w którym zawsze jesteśmy mile widziani i oczekiwani. Czeka na nas rozpalony ogień w kominku, gorące kakao i ciepły kocyk. To zimą. Albo orzeźwiająca lemoniada i gofry z truskawkami i bita śmietana latem. Tam jest zawsze bezpiecznie, spokojnie. Tam jest zawsze dla mnie miejsce. Dokładnie takiej, jaka jestem teraz. Ze wszystkim, co mam w sobie. Pięknym i tym, którego wolałabym nie mieć, a nawet się wstydzę. Ze wszystkim. Ten dom, można znaleźć tylko w sobie. Kiedyś takim domem była dla nas mama, niezależnie od tego, jaką mamy z nią dziś relację. W czasie rozwoju, potrzebowaliśmy się od niej odłączyć i spędzamy życie tęskniąc za tym wszystkim, czego doświadczyliśmy będąc z nią w idealnym połączeniu. I szukamy różnych rzeczy, które dadzą nam namiastkę tego stanu połączenia, bezpieczeństwa, błogości i radości, miłości, który każdy z nas zna. I to wszystko, mamy w sobie.

Wrócić do siebie, to jak odzyskać starego, przyjaciela, który towarzyszył nam zawsze, choć nie zawsze chcieliśmy go widzieć, a często wypędzaliśmy z naszego życia. 

Wrócić do siebie, to odzyskać utracone, odłączone części siebie. Czasami, w czasie pracy na sesji Zen Coachingu ma się fizyczne uczucie, jakby wracały nam jakieś części ciała. Kiedy to się stanie, czujemy się kompletniejsi, jakby wróciła jakaś część na swoje miejsce. 

U osoby, która wraca do siebie, rośnie poczucie spełnienia i bycia żywą, przybywa radości i lekkości w życiu.

.

Bardzo wzrusza mnie towarzyszenie w tym procesie moim klientkom coachingowym i bardzo jestem wdzięczna Życiu, że mogę być częścią tego cudu…
Jeśli chcesz spróbować, czy ten rodzaj pracy jest dla Ciebie, napisz do mnie, by umówić się na bezpłatną 15-minutową konsultację.

 

Autor: Maryś

Wspieram w drodze do siebie i odnajdywaniu spokoju wewnętrznego w zagonionej codzienności. Pomagam przejść od wypalenia, przytłoczenia, zagonienia i braku energii, do głębokiego poczucia wewnętrznego spokoju, kontaktu ze sobą, radości ze swojej wyjątkowości oraz połączenia z wewnętrzną siłą.

Chcesz przeczytać więcej?

Po co Ci sesje Zen Coachingu

Po co Ci sesje Zen Coachingu

Magia w zwyczajności Patrzę przez okno na zimowy poranek. Wszystko co widzę: ziemia, pnie lekko pochyłych drzew i kawałek spadzistego dachu, pokryte są cienką warstewką śniegu. Drzewa przed moim domem, a za nimi ścianę sosnowego lasu, pokrywa biała szadź. Zachwyt...

czytaj dalej
Co się dzieje na sesja Zen Coachingu

Co się dzieje na sesja Zen Coachingu

"Na tych naszych spotkaniach, kiedy siedzimy razem i Ty nie wiem co ze mną robisz - śmiech - na tych spotkaniach jest taka Obecność, która jest życzliwa mi i wszystkiemu, co się zdarza. Nie ocenia niczego i nikogo. Dzięki niej mogę nazwać to, co niewygodne lub nawet...

czytaj dalej
Wracam do Siebie

zostańmy w kontakcie

Zapisz się do mojego Newslettera, w którym podpowiadam, jak zatrzymac się w biegu życia, wracać do siebie i odnajdywać spokój wewnętrzny .